Neuroarchitektura i technologia: Przestrzeń, która wspiera człowieka
Wywiad powstał przy współpracy z firmą Samsung
Sylwia Szcześniak, architektka i projektantka, w rozmowie z Architecture Snob opowiada o neuroarchitekturze – dziedzinie łączącej architekturę z neuronauką, która zmienia sposób, w jaki postrzegamy projektowanie przestrzeni. W wywiadzie poruszamy wpływ otoczenia na samopoczucie, znaczenie neuroróżnorodności oraz wykorzystanie nowoczesnych technologii, takich jak monitor Samsung S9, w codziennej pracy projektanta. Sylwia wyjaśnia, jak przestrzeń może wspierać nasze zdrowie, efektywność i emocje, niezależnie od tego, czy projektuje biuro, mieszkanie czy miejsce do relaksu.
Karolina Duchowska: Sylwio, jeszcze raz bardzo Ci dziękuję za to, że zgodziłaś się wziąć udział w projekcie, który miał na celu bliższe przedstawienie monitora Samsung S9 szerszemu gronu. Mowa tu o filmie referencyjnym dotyczącym właśnie tego monitora. Natomiast mam poczucie, że nie wyczerpałyśmy tam tematu neuroarchitektury. Czy mogłabyś powiedzieć czym ona jest?
Sylwia Szcześniak: Neuroarchitektura to połączenie architektury i neuronauki. Jest to proces projektowania przestrzeni, które wpływają na nasze samopoczucie i mózg. To trochę jak z muzyką – każdy dźwięk może wprowadzić nas w inny nastrój. Podobnie działa przestrzeń: światło, kolory, dźwięki, wszystko to oddziałuje na nasze emocje i koncentrację. Coraz więcej badań potwierdza, że odpowiednio zaprojektowane wnętrze może pomóc nam się skupić albo zrelaksować.
Jako fanka wszelkich opracowań naukowych muszę zapytać o te badania. Czy mogłabyś podać przykładowe publikacje lub miejsca gdzie możemy szukać większej ilości danych na temat neuroarchitektury? Myślę, że nie tylko ja do nich sięgnę po tej rozmowie.
Jest coraz więcej badań, zwłaszcza w kontekście zdrowia psychicznego. Wiemy już, że takie elementy jak naturalne światło czy rośliny pozytywnie wpływają na poziom stresu. To nie jest jeszcze mainstream, ale wiele firm i projektantów zaczyna stosować te zasady. Można powiedzieć, że neuroarchitektura to przyszłość, zwłaszcza w kontekście przestrzeni biurowych i edukacyjnych.
Na pewno polecam spoglądać w stronę zachodu i takich ośrodków edukacyjnych jak ANFA, która od lat prowadzi badania i wykłady w tym zakresie z wieloma osobistościami z przestrzeni neurobiologii i psychologi. Kolejnym takim ośrodkiem jest np. Well Living Lab – ich artykuły można znaleźć na ich stronie internetowej.
Jeśli chodzi konkretne badania, to zdecydowanie zachęcam do zgłębienia “Impact of contour on aesthetic judgments and approach-avoidance decisions in architecture” – badanie grupowe opublikowane w 2013 roku na łamach Proceedings of the National Academy of Sciences wykazało, że lepiej czujemy się w przestrzeniach o zaokrąglonych rogach. Za pomocą rezonansu magnetycznego badano reakcję mózgu na wnętrza architektoniczne o różnych, przeważających kształtach. Okazało się, że zaokrąglone kontury ścian, mebli i innych elementów wyposażenia aktywowały przednią część kory obręczy mózgu – obszar, który silnie reaguje kiedy dostajesz nagrodę.
Kolejne badanie to przeprowadzone z kolei w 2009 roku na wydziale psychiatrii Harvard Medical School doprowadziło do wniosków, mówiących o tym, że ekspozycja na czerwone światło działa antydepresyjnie oraz pomaga w pokonaniu stanów lękowych.
Poza tym zachęcam do zagłębienia się w prace Profesora Mathiasa Basnera, który poświęcił swoje życie na badanie snu człowieka. Badania pana Basnera jednoznacznie stwierdzają fakt, że hałas ma druzgocący wpływ na długość i jakość naszego snu. Odpowiednia izolacja od hałasu oraz akustyka wnętrza jest więc z neuroarchitektonicznego punktu widzenia jednym z kluczowych czynników decydujących o tym, czy będziemy czuć się we wnętrzu dobrze.
Ja również zachęcam do dokształcania i szerzenia kaganka oświaty bo zagadnienie jest kluczowe dla dobrostanu nas wszystkich. Według National Cancer Institute od 15 do 20% społeczeństwa na naszym globie jest neuroróżnorodna. Ale w zasadzie kto to jest osoba neuroróżnorodna?
Ja jestem i na pewno wieeelu artystów. A tak na poważnie, neuroróżnorodność to pojęcie, które podkreśla różnorodność w funkcjonowaniu ludzkiego mózgu. Mówimy tu o osobach z autyzmem, ADHD czy dysleksją. Ich mózgi po prostu inaczej przetwarzają informacje, co może być zarówno wyzwaniem, jak i ogromnym atutem w zależności od otoczenia.
Autyzm, ADHD, dysleksja to duże tematy. Ale pytanie czy nie jest tak, że każdy z nas w jakimś mniejszym lub większym stopniu jest neuroróżnorodny? Jedna osoba jest bardziej wyczulona na dźwięki, inna na zbyt mocne oświetlanie i myślę, że mogłabym mnożyć te przykłady.
Dokładnie tak! Najgorsze co możemy zrobić to przyłożyć linijkę to wszystkich i mierzyć ich tą samą miarą lub szeregować neuroróżnorodne osoby według jednej miary. Ważne jest, aby odchodzić do każdej osoby indywidualnie, z pełną uwagą i troską, na jaką zasługuje – w końcu to wnętrze dla danej osoby. Każdy z nas ma inną perspektywę, a jedynym punktem odniesienia jesteśmy my sami. Dlatego to, co i jak odczuwamy będzie bardzo indywidualne, a własna neuroróżnorodność będzie w centrum naszej uwagi. Nie chcę nikomu zarzucić braku empatii, ale jeżeli jednak mamy w bucie kamień, który nas uwiera to zawsze na samym początku będziemy myśleć o nim a nie o otaczającym nas świecie. Ale wracając do meritum, jedna rzecz to zdiagnozowane spektrum, a inna to nasze „delikatności”, które mają ogromny wpływ na to jak wygląda nasz dzień, nasza praca, nasz wypoczynek. Dlatego tak ważne jest, aby zawsze pamiętać o tym jak wpływa na nas otoczenie. To najbliższe jakim jest mieszkanie czy dom. Po nasze biura czy przestrzeń publiczną.
To bardzo ciekawe. A czy mogłabyś zdradzić więcej szczegółów dotyczących procesu tworzenia projektów?
Kiedy pracuję z klientami, podchodzę do każdego projektu w sposób bardzo wnikliwy i indywidualny. Bazuję na mojej autorskiej metodzie Arche Nueve która łączy zasady neuroarchitektury z głębokim zrozumieniem potrzeb użytkownika. Ta metoda nie ogranicza się jedynie do estetyki czy funkcjonalności przestrzeni, ale koncentruje się na człowieku – na tym, gdzie aktualnie się znajduje w swoim życiu, jakie są jego potrzeby i wyzwania.
W trakcie procesu projektowego analizuję klienta również z perspektywy psychologicznej. Staram się zrozumieć, w jakim jest etapie życia, co go inspiruje, a co może blokować. Dzięki temu mogę zaproponować rozwiązania, które nie tylko spełnią jego oczekiwania wizualne, ale przede wszystkim będą wspierać go w jego codziennym funkcjonowaniu, zarówno emocjonalnie, jak i praktycznie. Ważne jest dla mnie, aby przestrzeń, którą tworzę, wspierała rozwój i była odpowiedzią na realne potrzeby – teraz i w przyszłości.
Podsumowując, moja praca to nie tylko projektowanie przestrzeni, ale tworzenie środowiska, które sprzyja dobremu samopoczuciu i wspiera procesy życiowe klienta na każdym etapie. Tak naprawdę architekt czy projektant to nie jest osoba, która tylko “ładnie zaprojektuje przestrzeń”, ale dotrze do tego, czego nie widać, do ukrytych potrzeb lub będzie przewodnikiem w ich odkrywaniu. Z mojej perspektywy projektowanie wnętrz to forma wsparcia terapeutycznego dla zainteresowanego, prowadzenie go przez ten proces krok po kroku z o wiele głębszą wiedzą niż tylko wiedza o kompozycji czy wiedza techniczna – cieszę się, że coraz więcej moich kolegów i koleżanek po fachu zaczyna to zauważać.
Aż samo nasuwa się pytanie jak planować przestrzeń domową, aby miała jak najmniejszy negatywny wpływ na osoby neuroróżnorodne?
Skupiać się na minimalizacji bodźców. Zbyt intensywne kolory czy chaotyczne wnętrza mogą być przytłaczające. Ważna jest też elastyczność – możliwość stworzenia przestrzeni do wyciszenia, jak i do interakcji. Ważne jest tutaj na przykład oświetlenie. Warto zmieniać barwę i natężenie. Dzięki nawigacji oświetleniem możemy kontrolować rytm okołodobowy – kiedy chcemy, by nasze ciało otrzymało sygnał do relaksu lub kiedy jest czas koncentracji.
Istotne jest też to, aby nie projektować ostrych, agresywnych form, które mogą wzbudzać poczucie lęku – obłe, płynne kształty są zdecydowanie bardziej wskazane.
Osoby neuroróżnorodne często też potrzebują otulenia – zatem warto zadbać o taką przestrzeń, która będzie tylko ich, poniekąd można by to określić formą “jaskini”. Stąd też powstał trend domków/łóżek i dachami dla dzieci.
To takich kilka ogólnych wytycznych/przykładów. Natomiast pamiętajmy, że każda osoba jest inna i projekt indywidualny jest najbardziej optymalny.
A teraz dla temat mi bliższy, czyli biura. A jak projektować przestrzeń biurową w duchu nurtu neuroarchitektury? Czy są jakieś różnice między przestrzenią prywatną a biurową?
W zasadzie nie ma wielu różnic, podstawy są takie same – najważniejsze to czystość, lekkość przestrzeni z możliwością wprowadzania zmian np. w oświetleniu – zwłaszcza w Polsce, gdzie zimową porą mamy ograniczony dostęp do światła naturalnego. Ale jest jedna rzecz, która jest kluczowa w przypadku biur w kontekście neuroróżnorodności – ergonomia stanowisk pracy. Wg badań funkcja biur w ostatnim czasie bardzo się zmieniła. Przychodzimy do niego, aby się integrować i współpracować. Ale jeżeli już przychodzimy po to aby pracować indywidualnie to potrzebujemy dużo wyższego standardu stanowiska pracy niż mamy w domu.
Czy technologia może pomóc?
Sylwia: Jasne! Technologia może naprawdę wiele zdziałać dla osób neuroróżnorodnych, zwłaszcza jeśli chodzi o ułatwienie codziennego funkcjonowania. Na przykład inteligentne systemy, takie jak SmartThings Samsunga, pozwalają na automatyczne dostosowanie różnych elementów otoczenia – oświetlenia, temperatury czy dźwięku. To może być zbawienne dla osób nadwrażliwych sensorycznie, które źle reagują na ostre światło czy hałas. Są też aplikacje wspierające organizację i koncentrację – takie jak Trello czy Notion. Są proste w obsłudze i bardzo wizualne, co pomaga osobom z ADHD czy dysleksją w lepszym porządkowaniu zadań i zarządzaniu czasem. Nie można zapomnieć o technologiach wspomagających komunikację, jak np. komunikatory AAC, które pomagają osobom z autyzmem wyrażać swoje potrzeby, nawet jeśli mają trudności z mówieniem. To daje im większą niezależność i pewność siebie. No i wirtualna rzeczywistość! VR czy AR coraz częściej są używane w terapii, pomagając osobom neuroróżnorodnym rozwijać umiejętności społeczne poprzez symulacje różnych sytuacji – jakby trenowali życie w bezpiecznym środowisku. Dzięki technologii możemy dostosować przestrzeń i codzienne narzędzia do bardzo różnych potrzeb, co ostatecznie wpływa na lepszą jakość życia i pracy tych osób.
Trening życia w bezpiecznym środowisku, sama bym potrenowała! Jak widać technologia może być naszym pomocnikiem. Przykłady, które podałaś powinny wpisać się w standardy wszystkich osób z neuroróżnorodnością. Ale muszę podążyć jeszcze temat technologii i jej wykorzystania w biurach czy nawet naszych domowych biurach, w których tak często jesteśmy. Jaką technologią możemy się otoczyć, aby nasza praca była komfortowa?
Nie zacznę stricte od technologii, bo ona jest swego rodzaju zwieńczeniem całego projektu. Na początku warto, abyśmy postawili sobie pytanie o konkretne potrzeby każdego z użytkowników. I jak już wspominałam obecnie głównie potrzebujemy biura do integracji i współpracy. I tutaj możemy spokojnie skopiować zasady neuroarchitektury, które podałam w przypadku projektów mieszkań i domów.
Lecz musimy pamiętać o odpowiedniej ilości i wielkości miejsc do spotkań, tych bardziej i mniej formalnych. Następnie musimy zadbać, aby miejsca te były komfortowe – usytuowane w dobrym punkcje biura, wyciszone, dające poczucie intymności. Przy planowaniu podziału przestrzeni warto skorzystać z najlepszych praktyk firm audytowych, które przygotują plan uszyty na miarę naszego biura. Pierwszy krok za nami – mamy zaadresowaną przestrzeń wspólną. Ta oczywiście zasługuje na technologię, która przede wszystkim jest łatwa w obsłudze i zunifikowana w każdym punkcie biura. Następnie miejsce pracy indywidualnej. Tutaj najważniejszy jest komfort pracy – od tego czy wygodnie i ergonomicznie siedzimy po odpowiednie oświetlenie czy wygłuszenie. Czy wiecie, że po jakimkolwiek zaburzeniu naszej koncentracji dochodzimy do pełnego stanu skupienia w około 26 minut?
Prawie pół godziny na powrót do pełnych mocy obliczeniowych naszych mózgów. To bardzo długo. A co z naszym home office? Z badań wiemy, że aż 52% pracowników biurowych preferuje hybrydowy tryb pracy, a 8% chce pracować wyłącznie z domów. Z tego co wiem Ty również głównie pracujesz z domu. Jak można zaaranżować dobrą przestrzeń na domowe biuro?
Przestrzenie, w których żyjemy w większości nie były gotowe na pracę zdalną. Oczywiście mogłabym powiedzieć, że oddzielny pokój przeznaczony na gabinet jest najlepszym rozwiązaniem, ale nie okłamujmy się, nie każdy może na to sobie pozwolić. Dlatego warto optymalizować i wykorzystywać wszystkie możliwe technologię do tego, aby nasza praca w domu była tak samo ergonomiczna i produktywna jak w biurze. Ja zaczęłam od najlepszych możliwych narzędzi pracy. Dla projektanta najważniejszy jest produkt finalny – czyli projekt przestrzeni. Nie wyobrażam sobie pracy bez odpowiedniego monitora, który odzwierciedli kolory i odwzoruje wszelkie szczegóły. To dał mi monitor Samsung S9. Poza doskonałym obrazem i kolorem, który mogę kalibrować, monitor chroni mój wzrok przez światłem niebieskim i migotaniem – nasze oko tego nie widzi, ale nasz mózg odbiera te bodźce cały czas. Szczególnie zwracam uwagę na technologię Adaptive Picture, która inteligentnie dostosowuje jasność ekranu o oświetlenia w otoczeniu. A jeżeli chodzi o domowe biuro i optymalizację naszej przestrzeni domowej do jego potrzeb – pokój mojej córki wieczorami jest jej królestwem, a w ciągu dnia moim biurem, dlatego tak fajnym rozwiązaniem są funkcje SMART, które zamieniają monitor w smart telewizję i po skończonej pracy możemy wspólnie oglądać bajki.