Tomasz Makowski. Polak, który dziś stanął na czele bibliotek świata
Marcin Szczelina
Są takie momenty, które pojawiają się rzadko, czasem raz w pokoleniu — takie, w których nie trzeba szukać słów, bo wiadomo, że uczestniczymy w czymś ważnym. Wczoraj wieczorem w Bibliotece Narodowej w Warszawie wydarzył się właśnie taki moment. Ogłoszono, że Tomasz Makowski obejmuje funkcję przewodniczącego Konferencji Dyrektorów Bibliotek Narodowych — najważniejszej światowej instytucji skupiającej liderów odpowiedzialnych za zasoby intelektualne i dziedzictwo narodów.



Jako krytyk architektury miałem okazję wielokrotnie obserwować, jak Tomasz Makowski pracuje z ludźmi, przestrzenią i ideami. Nie znam drugiej instytucji kultury w Polsce, w której dialog byłby tak naturalny. To dzięki jego otwartości premiery magazynu ArchiSnob odbywały się w Bibliotece Narodowej i Pałacu Rzeczypospolitej. To dzięki niemu architekci, badacze, projektanci, studenci i twórcy mają przestrzeń, w której mogą spotykać się i rozmawiać o kulturze — nie jako goście, lecz jako część wspólnoty. On nie tworzy instytucji dla ludzi. On tworzy instytucję z ludźmi.

Wczoraj nie ogłoszono jedynie funkcji. Ogłoszono coś więcej: że praca, konsekwencja, wizja, pokora, kompetencje i kultura osobista nadal mają znaczenie. Czasem świat potrafi to docenić. Dobrze, że ten moment przyszedł teraz. Jeszcze lepiej — że trafił w ręce kogoś, kto wie, że przyszłość pamięci buduje się nie samotnie, lecz wspólnie. Tomasz Makowski — architekt pamięci — od dziś mówi w imieniu bibliotek świata. A my mamy szczęście być świadkami tej chwili.




