After Milano. Echo polskiego designu z Mediolanu
Tekst: Łukasz Wojtysko
Choć od kwietniowego Design Weeku w Mediolanie minęło już trochę czasu, to niektóre wystawy i spotkania wciąż rezonują – zwłaszcza te, które wróciły do Polski z nową siłą. Wystawa “After Milano” to nie tylko powidok mediolańskiego sukcesu, ale też znak, że polski design dojrzewa i mówi coraz własnym głosem.

Ludism ot. Piotr Maciaszek
Polscy twórcy i twórczynie zachwycili publiczność podczas Design Weeku w Mediolanie. Dzięki lokalnym pokazom ich prace mogliśmy zobaczyć także w Polsce. Jedną z nich była wystawa „Romantic Brutalism”, zorganizowana przez fundację Visteria. Po sukcesie w Mediolanie trafiła do Warszawy i była dostępna do połowy maja w willi Gawrońskich. Jej kuratorka – włoska znawczyni designu Federica Sala – uważa, że polski design znajduje się obecnie w nowej, bardzo interesującej fazie rozwoju.

Marcin Kuberna Gropk_fot. Piotr Maciaszek

Jan Garncarek Metropolis lamp Detalfot. Piotr Maciaszek

Jan Garncarek Metropolis lamp fot. Piotr Maciaszek

Aleksandra Hyz Kolekcja Yuma fot. Piotr Maciaszek

Hasik design detl lampy fot Piotr Maciaszek
W ostatnim czasie, dzięki wspólnej energii polskich twórców i twórczyń, można było przyjrzeć się ich projektom w showroomie Oli i Jakuba Baranowskich. To przestrzeń ekspozycyjna, która działa również jako centrum spotkań warszawskiej społeczności architektonicznej. Baranowscy zaprosili do kuratorowania wydarzenia Tomasza Krzyżanowskiego z Hasik Design Studio. On właśnie zamienił showroom w teatralną scenografię.
Pokaz „After Milano” – zgodnie ze swoją nazwą – miał w sobie coś ze wspomnienia. Zgromadzone prace wydawały się mocne, a zarazem ulotne. Zawieszone między realnością a snem. Wydarzenie wpisywało się w język Hasik Design – obiekty tworzone z dbałością o detal i rytm światła angażowały zmysły, tworząc atmosferę spokoju i kontemplacji. Taka właśnie była ta wystawa.
Wśród prezentowanych prac znalazły się obiekty Aleksandry Hyz – artystki debiutującej w Mediolanie z kolekcją galanterii stołowej Yuma i Carlo. Jej projekty badają relację między estetyką a codziennością. Z jednej strony są subtelne, z drugiej – zdecydowane formalnie. Stanowią zaskakujące interwencje we wnętrzu.
Jedną ze szkatułek z jedwabnym wkładem zdobiła ręcznie wykonana biżuteria ze srebra. Jej autorkami byli Patrycja Bołzan i Karol Szczepaniak – twórcy marki Stettin. Ich projekty nawiązują do historii polskiego wzornictwa i inspirują się kolekcjonerskimi okazami oraz dorobkiem spółdzielni jubilerskich z lat 70. i 80., takich jak Orno czy Warmet. W tych przedmiotach batalistyczna rzeźbiarskość spotyka się z organiczną linią i miękkim światłem kamieni. Biżuteria świetnie wpisała się w klimat pokazu – zarówno estetycznie, jak i skalowo.
Grzegorz Hasik i Tomasz Krzyżanowski zaprezentowali nową lampę wiszącą. Została wykonana z aluminiowej podstawy i soczewki, która rozprasza światło. To światło odbijało się od materiałowych przesłon zakończonych metalowymi detalami. Lampa została zaprojektowana tak, by zmieniała nastrój w zależności od zastosowanego materiału. Kolejne egzemplarze zostaną „ubrane” w tkaniny wybrane przez Olę Baranowską – znawczynię materiałów, której wyczucie i intuicja współtworzą końcowy efekt.
Aranżację przestrzeni dopełniła Anka Floral – artystka tworząca na pograniczu rzeźby i florystyki. Jej futurystyczna kompozycja, inspirowana ikebaną, została zintegrowana z wazonem Zefir, tworząc spójny rzeźbiarski obiekt. Na wystawie pojawił się także nowy, „kudłaty” puf – miękki, nieoczywisty element, który pełnił funkcję tajemniczego punktu scenografii.
Marcin Kuberna z Groopk pokazał obiekt z serii Karst. Inspirowany zjawiskiem krasowienia – czyli naturalnym procesem transformacji materii pod wpływem czasu, wody i soli – przypominał znalezisko z innej epoki. Obiekt balansował na granicy formy użytkowej i archeologicznego artefaktu.
W scenografii znalazła się również wykonana z miedzi lampa ścienna Metropolis oraz Capella z mosiądzu – projekty Jana Garncarka. Obok nich zaprezentowano przedmioty marki LUDISM, założonej przez Piotra Maciaszka, Karola Pasternaka i Olę Niepsuj. Marka zadebiutowała w Mediolanie. Ich figurki – pełniące funkcję świeczników i kadzielnic – oddają hołd polskiemu dziedzictwu kulturowemu i postaciom takim jak Chochoł, Marzanna czy Boruta.
Dopełnieniem pokazu było autorskie menu przygotowane przez Julię Cichocką – artystkę kulinarną i zwyciężczynię 13. edycji MasterChef Polska. Jej kuchnia oparta była na idei zero waste.
„Romantic Brutalism” i „After Milano” pokazują, jak wiele do powiedzenia ma dziś polski design. Jest czuły, świadomy, zakorzeniony i jednocześnie otwarty na eksperyment. Pozostaje mieć nadzieję, że takich okazji do kontaktu z jego twórcami będzie coraz więcej.



