Architecture

5 PYTAŃ DO: MUS Architects o sukcesie „Czarnej skały”

 

Od kilku tygodni media na całym świecie w zachwytach rozpisują się o projekcie polskiej pracowni, który został ukończony w Beskidach, w Bielsku-Białej. Ma czarną, jednorodną „skórę”, jest niczym głaz narzutowy wbity w zbocze, mocno wpisuje się w górzystą topografię terenu – i budzi silne emocje.

 

Anna Jastrzębska
Zdjęcia: Tomasz Zakrzewski

 

Za fascynującym projektem stoją Anna Porębska i Adam Zwierzyński, twórcy MUS Architects, katowickiej pracowni architektonicznej wielokrotnie nagradzanej za swoje realizacje. Adam, połowa kreatywnego duetu, odpowiedział na 5 naszych pytań dotyczących najnowszej, głośnej realizacji w Bielsku-Białej.

 

 

Architecture Snob: Zaskoczył was sukces medialny „Czarnej skały”?

 

Adam Zwierzyński: Projektując, traci się częściowo możliwość obiektywnego spojrzenia na wynik swojej pracy, dlatego ocena realizacji projektu i reakcja środowiska jest zawsze niewiadoma. Ten dom jest nietypowy, ambitny i ekstrawagancki, stąd spodziewaliśmy się, że będzie budził emocje zarówno pozytywne, jak i negatywne.

 

Mimo to mogę powiedzieć, że tak duże zainteresowanie ze strony mediów jest dla nas zaskakujące. Cieszą nas liczne publikacje poświęcone Czarnej Skale, szczególnie publikacje w prasie ogólnej, nie tej branżowej. Uważam, że warto pokazywać ludziom inną – konceptualną i nowoczesną – architekturę będąca w opozycji do utartych schematów.

 

 

Jak myślisz – z czego wynika tak olbrzymie zainteresowanie waszym projektem?

 

Wynika ono w dużej mierze z odmienności i tego, jakie reakcje u ludzi ta odmienność wywołuje, często jest to zachwyt, ale czasem również oburzenie. Dom jest czarny, ma abstrakcyjną formę. Jego siła tkwi w pomyśle i konsekwentnie przeprowadzonej realizacji. Na początku projektu powstał pomysł, żeby stworzyć coś innego… Nie tyle dom jednorodzinny, co abstrakcyjną formę – obiekt nawiązujący do górskiej topografii terenu i wchodzący w silną relację z otaczającym krajobrazem na różnych poziomach odbioru. Ta myśl była wstępem do projektu i podstawową klamrą spinającą planowaną kompozycję przestrzeni. Była na początku, jest na końcu – stanowi o jego sile i wartości.

 

 

Łatwo było przekonać inwestora do projektu domu pomyślanego jako wielopłaszczyznowa bryła bez wyraźnego podziału na ściany i dach?

 

Klient oczekiwał od nas projektu domu jednorodzinnego. Oczywiście takiej formy się nie spodziewał, ale mimo wszystko okazało się, iż nasz pomysł na ten dom był dla niego zrozumiały i miał sens. Koncepcja została zaakceptowana.

 

 

Co było najtrudniejsze, a co najprzyjemniejsze w realizacji?

 

Najtrudniejsze było zmaganie się z ograniczeniami budżetowymi. Od początku było jasne, że dla zachowania sensu idei kluczowe jest zastosowanie jednolitego, homogenicznego materiału, jako „skóry” domu. Nie było to łatwe – liczne rozwiązania materiałowe, jakie chcieliśmy zastosować, musiały zostać skorygowane z uwagi na koszt. Cieszy jednak fakt, że finalnie udało się zachować pierwotne założenie. Dom ma abstrakcyjną formę i jednorodną „skórę”.

 

Po wykonaniu konstrukcji i termoizolacji dom został wykończony materiałem wierzchnim – w tym momencie założenie ideowe, jakie mieliśmy od początku projektu, zaczęło żyć. Forma wcześniej majaczyła gdzieś na horyzoncie, ale dopiero wtedy zaczęła się w pełni artykułować w przestrzeni. To jest moje najlepsze wspomnienie z okresu budowy i projektu. Przejście z idei w coś fizycznego, namacalnego.

 

 

Kim są Anna Porębska i Adam Zwierzyński w świecie architektury?

 

Jesteśmy projektantami. Zajmujemy się wymyślaniem przestrzeni, kształtowaniem funkcji i formy. Jesteśmy innowacyjni i pragmatyczni jednocześnie, kierujemy się wyobraźnią. Stanowi ona „pierwotną iskrę”, która sprawiła, że zajmujemy się architekturą i to właśnie ona jest kluczową cechą, dzięki, której mogą powstać fascynujące miejsca.

 

W projektowaniu funkcja stanowi warunek konieczny do spełnienia – absolutnie niezbędny, ale jednocześnie niewystarczający do powstania intrygującej i pięknej architektury. Ważny jest pomysł, nawarstwianie znaczeń, a w pewnych okolicznościach symbolika i metafora. Zakotwiczenie całości złożonego procesu projektowego w koncepcji bazowej i jej konsekwentna realizacja, czyli przełożenie ulotnego wyobrażenia na formę fizyczną, jest naszym celem projektowym.

 

Dawno temu w „Ultramarynie” Adrian Chorębała napisał o nas „Konceptualnie, funkcjonalnie, z fantazją”. Była to jedna z naszych pierwszych publikacji, wiec pamiętam ją do dziś. Pamiętam ją jednak również dlatego, że te trzy słowa użyte w tytule artykułu uważam za trafne. Tak więc, parafrazując: koncepcja, funkcja i fantazja – to jest właśnie to.