ArchitecturePlac na Glanc

5 PYTAŃ DO: Grzegorz Layer o Placu na Glanc i powściąganiu własnego ego

 

Daj nam plac, zrobimy go na glanc – to swego rodzaju motto przyświecające grupie śląskich projektantów, którzy od 2013 r. w ramach instytucji kultury Katowice Miasto Ogrodów wspólnie z mieszkańcami cyklicznie zmieniają zaniedbane przestrzenie w przyjazne miejsca.

 

Anna Jastrzębska

 

W poprzednich edycjach Placu na Glanc metamorfozę przeszło 7 placów i podwórek. Błoto i chaszcze miejsca ustąpiły miejsca zieleni, kolorom, stolikom z wygodnymi siedziskami, bujakom i innym elementom małej architektury. W październiku tego roku do „wyglancowanych” przestrzeni dołączyły podwórka przy ulicy Strzelców Bytomskich w Dąbrówce Małej oraz Pośpiecha w Załężu.
 

Jednym z założeń projektu jest wyznaczanie nowych kierunków w designie poprzez wykorzystanie nowych rozwiązań we wzornictwie. Ale to nie wszystko. Obok rewitalizacji przestrzeni równie ważną rolę odgrywa wymiar społeczny. Plac na Glanc powstaje bowiem przy udziale mieszkańców, zachęca ich do partycypacji i ma stać się „modelową przestrzenią, wzorem której zainspirują się mieszkańcy innych kamienic i w miarę możliwości zaczną zmieniać swoje otoczenie”.

 

Katowicka „akcja rewitalizacja” przynosi trwałe zmiany czy jest jedynie udanym PR-owym działaniem? O to Architecture Snob zapytał Grzegorza Layera, który obok Ewy Labus i Michał Centkowskiego – jest związany z projektem od początku.

 

Plac na Glanc

Plac na Glanc

 

Fajniejsze podwórko to fajniejsze życie?

 

Grzegorz Layer Oczywiście – to, w jakim otoczeniu funkcjonujemy, ma fundamentalny wpływ na nasze życie. Zwykle skupiając się na przestrzeni prywatnej, domowej, zapominamy jednak o równie bliskim otoczeniu: miejscach sąsiedzkich, przestrzeniach półpublicznych, takich choćby, jak właśnie przydomowe podwórka.

 

Plac na Glanc

Plac na Glanc

 

Poprzednie edycje projektu Plac na Glanc potwierdzają, że odmienione podwórko zmienia dynamikę relacji?

 

Bacznie przyglądamy się temu, co dzieje się z placami z poprzednich lat i nasze spostrzeżenia są bardzo pozytywne. Dostrzegamy, że nasza obecność staje się katalizatorem zmiany. Mieszkańcy dzięki wspólnym pracom warsztatowym i budowlanym integrują się, czynnie działają na rzecz zmiany, a później biorą za tę wspólną przestrzeń odpowiedzialność.

 

Kwestia technicznej trwałości także jest dla nas bardzo istotna – staramy się tak projektować podwórka, żeby przetrwały przynajmniej kilka lat, co mimo skromnych środków jest możliwe – dowodów dostarczyć może choćby wizyta na pierwszym Placu na Glanc z 2013 roku. Ale najważniejsze jest to, co wydarza się między mieszkańcami tych podwórek, i to od samego początku, od momentu, kiedy decydują się zgłosić swój plac. A do czego architektura w gruncie rzeczy jest swego rodzaju pretekstem.

 

Plac na Glanc

Plac na Glanc

 

Co było najtrudniejsze, a co najprzyjemniejsze w rewitalizacji „tegorocznego” podwórka?

 

Zupełnie uczciwie mówiąc – nigdy nie jest łatwo. Kiedy na początku każdego Placu na Glanc spotyka się grupa ludzi o różnych gustach, oczekiwaniach, która ma wypracować wspólną, spójną wizję rewitalizacji swojego najbliższego otoczenia, musi dochodzić do spięć, różnic. Także dla nas, twórców projektów, niezwykła szkoła – zupełnie inaczej wygląda praca z klientem który przychodzi do nas jako architektów, bo podoba mu się to, co zrobiliśmy dotychczas, zna nasze realizacje etc. Tutaj spotykamy się i współpracujemy z bardzo różnymi odbiorcami. Trzeba nauczyć się powściągać własne ego.

 

Plac na Glanc

Plac na Glanc

 

Czym różniła się praca nad tegorocznymi podwórzami od pracy w poprzednich edycjach?

 

W tym roku pracowaliśmy na największym z dotychczasowych podwórek, z dużą grupą mieszkańców w różnym wieku. Największym wyzwaniem okazało się przekonanie części z nich, że choć miejsca parkingowe zawsze stanowić będą towar deficytowy, warto z części z nich zrezygnować, żeby w tym miejscu mogły powstać przestrzenie rekreacyjne. Najprzyjemniej było spędzić wspólnie z nimi wieczór otwarcia, przy grillu, w miejscu, gdzie do niedawna stały tylko samochody.

 

Plac na Glanc

Plac na Glanc

 

Co składa się na dobrze zaprojektowane plac czy podwórko?

Nie ma jednego, gotowego rozwiązania. Na każdym podwórku zaczynamy od badania przestrzeni, szukamy jej wad, ale i zalet, wpisanych w nią historii. Wsłuchujemy się w głos mieszkańców, szukamy nowych funkcji i wspólnie wypracowujemy optymalne rozwiązania. Dobrze zaprojektowany plac to taki, który dobrze służy użytkownikom, a tego nie da się zaprojektować bez ich aktywnego udziału. I tak jak różni są mieszkańcy z którymi pracujemy, tak co roku powstaje inne podwórko.

 

Plac na Glanc

Plac na Glanc